Szanowni Państwo,
Po raz ostatni już w tym roku mam przyjemność zaprosić Państwa do wspólnego seansu w ramach naszego klubu filmowego. Grudniową propozycją, wieńczącą tegoroczną przygodę z kinem, będzie brytyjski film „Nie ma nas w domu” z 2019 roku w reżyserii Kena Loacha. Ten twórca ma na swoim koncie całe mnóstwo filmów, w tym kilka nagradzanych na różnych festiwalach. W 2006 roku otrzymał Złotą Palmę na 59 Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes za film „Wiatr buszujący w jęczmieniu”, opowiadający o irlandzkiej wojnie o niepodległość. Dokładnie dziesięć lat później, podczas 69 MFF w Cannes w 2016 roku ponownie został nagrodzony Złotą Palmą, tym razem za film „Ja, Daniel Blake”, którego tytułowy bohater, chcąc wesprzeć samotną matkę z dwójką dzieci, zostaje wplątany w wir wydarzeń i niepowodzeń rodem z kart powieści Franza Kafki. Ken Loach działa w przemyśle filmowym od 1967 roku i na swoim koncie ma ponad trzydzieści filmów kinowych, oraz niewiele mniej produkcji telewizyjnych. Są to niemal zawsze dramaty obyczajowe, dotyczące ludzkich spraw i ludzkich problemów. Kino Loacha cieszy się uznaniem u widzów na całym świecie, a on sam jest uznawany za jednego z czołowych przedstawicieli kina społecznego.
„Nie ma nas w domu” doskonale wpisuje się w tak lubiany przez Loacha schemat fabuły. To portret archetypowej brytyjskiej rodziny, na którą składają się: żona Abby, mąż Ricky i dwójka ich dzieci – Seb i Liza Jane. Matka opiekuje się osobami starszymi, ojciec właśnie rozpoczął nową pracę w firmie kurierskiej. Reżyser przedstawia w swoim najnowszym filmie ich zwyczajne, codzienne życie. Jak mówi w pewnym momencie pracodawca Ricka, „każda rodzina ma problemy”, i to jedno krótkie zdanie zawiera w sobie właściwie całą istotę filmu. Bohaterowie, jak każda rodzina, przeżywają razem lepsze dni, jednak znacznie częściejborykają się z przeróżnymi problemami – zmęczeniem, niepowodzeniami w pracy, czy szkolnymi wybrykami zbuntowanego nastoletniego syna, który ucieka z lekcji, maluje graffiti na murach budynków, a nawet wdaje się w bójki. Możnaby złośliwie stwierdzić, że „Nie ma nas w domu” to właściwie film o niczym, że nie ma tu żadnych ekscytujących wydarzeń, które mogłyby trzymać widza w napięciu, że właściwie każdego z nas mogłoby spotkać to samo. Byłoby to jednak znaczne spłycenie tematu – w końcu nie każda historia musi obfitować w zwroty akcji, tak jak nie każda historia musi kończyć się dobrze. Czasem dobrze jest porzucić „filmowość” i przyjrzeć się bliżej zwykłemu ludzkiemu życiu, a społeczne kino Kena Loacha to dobry przykład takiego zwykłego życia, zgrabnie przeniesionego na ekran. „Nie ma nas w domu” to film dość smutny, rysujący przed widzem obraz tego, jak nierozwiązywane i bagatelizowane problemy stopniowo mogą doprowadzić do powolnego rozpadu podstawowych więzi rodzinnych.
Jak zwykle przy okazji naszych okołofilmowych dyskusji, proponuję kilka wątków, które warto podjąć przy okazji rozmowy o filmie:
1)Czy przedtem mieliście Państwo styczność z kinem Kena Loacha? Macie Państwo jakieś ulubione jego filmy?
2)Czy styl reżysera i zamiłowanie do opowiadania prostych historii „z życia wziętych” przypadł Państwu do gustu, czy może wręcz przeciwnie?
3)Jak powiedział kiedyś prawdziwy mistrz kinematografii, Alfred Hitchcock: „Film to życie, z którego wymazano plamy nudy”. Idąc tą logiką, można uznać, że filmy Loacha to właśnie te pozostawione „plamy nudy”. Jakie macie Państwo zdanie na temat tego typu kina? Wolicie tego typu przyziemne historie, czy chętniej sięgacie po te, kolokwialnie mówiąc, „bardziej filmowe”?
4)Jak oceniają Państwo głównych bohaterów? Sympatyzowaliście z nimi podczas seansu? A może wręcz przeciwnie? Który z członków rodziny najbardziej zapadł Państwu w pamięć, kogo najbardziej polubiliście?
5)Jak odbieracie Państwo otwarte zakończenie filmu? Jak myślicie, jak losy rodziny Rickiego i Abby mogły potoczyć się dalej?
Zachęcam gorąco do udziału w dyskusji, jak zawsze prowadzonej tu na forum oraz drogą mailową. Pozdrawiam serdecznie wszystkich z Państwa i życzę udanego seansu.
Gorąco zachęcam do obejrzenia filmu i dzielenia się wrażeniami, w dniach od 7.12.2020 do 20.12.2020 droga e-mailową
ikfon@defacto.org.pl oraz na
www.ikfon.defacto.org.plJakub Kraszewski